wtorek, 13 listopada 2012

TO



to tkwiło nawet w miejscu 

gdzie odpadł tynk
na ścianie mijanego domu 


olśniło mnie refleksami słońca
na szybach samochodów

potem przeciskało się przez tłum
czekający na przystanku
i spłynęło chłodem w moją dłoń

kiedy dotknęłam metalowego uchwytu
w tramwaju

jechaliśmy razem przez most
myślałam że patrzy na rzekę

było chyba zmęczone i głodne
milczało

wyprzedziło mnie 
więc kiedy weszłam do mieszkania
czekało już 
rozparte w moim ulubionym fotelu
i
dopiero wtedy
podniosło głowę
bez oczu
i spojrzało we mnie całym sobą

zostało trochę
na wieczór





ijg

niedziela, 11 listopada 2012

JESIENNE WIERSZE




w jesiennym parku szukam wierszy
dotykam je przez kolczastą skórę kasztanów
cieszę oczy multicolorem ich liści
 
znajduję w artretyzmie dłoni staruszki
uśmiechającej się do mnie nieśmiało
kiedy ją mijam siedzącą samotnie na ławce

kilka wesołych wierszy podarowały mi dzieci
(wykopały je malutkimi łopatkami w piaskownicy)

jeden zły z brutalnymi słowami
popijał wprost z butelki w szemranym towarzystwie
no to wzięłam go mocno za łapę i ciągnęłam za sobą
przez cały park

a pod szarą trawą widziałam
zielone kiełki wiosennych wierszy
przygotowujących się do zimowego snu
odeszłam więc cicho na palcach
aby nie zbierać ich za wcześnie

kiedy wracam do domu
otwiera mi drzwi zapomniany wiersz
jest smutny jakby miał pretensję 
że nie wyprowadziłam go na spacer
a ja patrzę mu prosto w oczy
i cały wieczór
milczę






ijg