czwartek, 23 sierpnia 2018

POJEDNANIE



wielkodusznie wybaczam sobie świat
w czas gorzkich godów rozebranych łąk
nim nazbierają ziół na dzienny strój

nic cięższego nad podziw nie zniosę
o świtaniu na polach gdy żniwa
zmieniają złote zboża w użątek

w pyle siadam pod chruścianym płotem
jaśmin jak pies dyszy mi nad głową
chłód zagarnia woda w starej studni

szczęście jak powietrze jest niczyje
jego oddech wypełnia pustkę płuc
i serce nagli w zwycięskim biegu

po nim z wieczora przy piecu legnę
by patrzeć bez szemrania w płomienie
jak świadek bierwion obracanych w żar

ijg


wtorek, 21 sierpnia 2018

ODLOT



to jest tak że widzi się słowa
a rzeczy są jedynie cieniem
nie zegar bije ale serce
jego czas mija w mgnieniu oka

w każdym uśmiechu w każdej zgrozie
płynie jednako przez porohy
nurtem omdlałym albo rwącym
w wirze odmętach nocą pod prąd

gdy my na brzegu jak bociany
tuż przed odlotem w daleki kraj
tulimy w skrzydłach pamięć ziemi
tam na nas czeka już czarny ląd

ijg

PASJA



ważne że skrojony na miarę
wtedy nie uwiera
gwoździe wchodzą gładko
i w stopę i w ramię

ach żeby stał na wzgórzu
z widokiem na miasto
wtedy wiele widać
nawet gdy niejasno

niech ciało będzie młode
i wygląda ładnie
niewiasty niech płaczą
aż zasłona spadnie

niczego nie odkrywaj
niczego nie powiedz
perizonium na biodrach
korona na głowie

zejdź wolno z krzyża
a potem ze stoku
nie zrań stopy o kamień
bo misterium w toku

ijg

piątek, 17 sierpnia 2018

Na grani



w tamtej chwili wszystko było
tak samo ważne
zadbane paznokcie kelnera
zapach gardenii
brzęk łyżeczki do kawy

przez francuskie okna
padał słoneczny blask
na podłogę w jodełkę

pamiętam twoje słowa
chociaż ich nie słuchałam
były nieważne tak samo wtedy
jak i na początku

świat otwierał się na sprzeczność
jeśli purpura to z białą podszewką
najmniejsza drobina ma swój udział
w lawinie

kelner przymknął okno
wychodzące na taras
podziwiałam jego profesjonalizm
od niego zależało wszystko

poza tym już nic
nie było tak samo ważne
jak przedtem
powód był ten co zawsze

nadchodził halny

ijg

sobota, 11 sierpnia 2018

ERRATA


Zaufaj mi nic nie tracimy
powraca wszystko co ukochane
usiądźmy tylko blisko tronu
tam wszystkie kwiaty 
to róże Szaronu 
a najcichszy szelest 
gra fanfarą

Wierzę w to święcie 
choć nie uznaję atrapy ortodoksji
dotykam lodu nie wyobrażeń
cierpię od żaru nie od zgliszcz
na ciele noszę blizny oparzeń

cóż z tego że nad głową 
powiewają sztandary bólu
a Pieśń Ziemi to nieboska komedia 
i bluźnierczy wiersz
pomimo tego podniesiona nad nią ręka
uschnie

ty wybierz miłość 
i tylko z nią się zmierz

U stóp Boga wszystko pojmiemy
jak wąż i odkupiona z grzechów Ewa
przejrzymy ziemskie obrazy 
by poprawić tablice i Mojżesza 
i Mendelejewa

ijg

sobota, 4 sierpnia 2018

SKWER


skwer na małym rynku
w dalekim miasteczku
jak głos poza mną
kiedy wieczór jeszcze
nieutulony rozgląda się
wokół

niespieszni przechodnie
w przenikaniu dawnych melodii
przysiadają przy mnie na ławce
i obserwują kołujące
nad kościelną wieżą
gołębie

czuwają nad ciszą
celebrują milczenie
z nimi wyzbywam się lęku
że ktoś nagle zapyta
o ciebie

nie uwierzysz to zbyt wiele
nawet jak dla mojego umysłu
i jego zimnej krwi

tylko serce może wziąć
na siebie taki moment
i bić mu
głębokie pokłony

ono się z tego nie wykpi

ijg

Pomnik Małego Powstańca

masz oczy usypane
z piasku Wisły
bieleje w niej czerwień
i wraca do aorty

przylepili ci orzełka na stahlhelmie
a potem byle noc
chłeptała mleko
z twoich dziecięcych dłoni

jak wszyscy którzy matkom obiecali
wrócić z pistoletem maszynowym
złożyłeś swój miecz i tarczę
w pustym arsenale

na warszawskiej ulicy
przybłąkał się do ciebie
bezpański los

zapytany czy jest twój
odpowiedziałeś : - Nie.

a za żywego szczeniaczka
oddałeś pomnik
który postawią ci w hołdzie

ijg

2018 [nowa wersja]