................................... Pamięci Mojej Matki
zapach kadzidła i białych lilii przy ołtarzu
odgłos kroków na kamiennej posadzce
pusta ambona i milczący święci na freskach
ciemne dębowe ławy
przez dwa wieki siadywali na nich twoi krewni
ekskluzywna przestrzeń przyjmuje cię jak swoją
dawny czas ludową chustą
owija ci głowę
a zabytkowy konfesjonał
ta firma ubezpieczeniowa zachęca do
wyznania win i odkupienia szans
obchodzisz kościół porządkiem stacji drogi krzyżowej
przy każdej zatrzymuje cię jakieś wspomnienie o
Matce
jej odpowiedź na pytanie księdza : - Nie, ona nie.
Ja za nią i dla niej chodzę do kościoła.
Przyklękasz przed głównym ołtarzem
aby z pokorą przyjąć zapamiętane słowa
kurpiowskiej przyśpiewki : - Jus ty nie nasa, córuś, nie nasa.
wychodzisz podniesiona na duchu
wrócisz tu zawsze
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz