wtorek, 18 maja 2021

Kwiecień-Maj 2021

 RZEKA 


w jakiej krainie jest łożysko 

ani gdzie jej źródło nikt nie wie


ma tylko jeden brzeg

czysta forma kruchej czaszki 

to natrętna asocjacja 


zapach w jej szuwarach jest wartością naddaną 

mówi się nawet że zbyteczną

tak samo rzecz się ma z ptakami wodnymi


dziwne ale nikt nie rości sobie prawa

do głównego nurtu a nawet

wielu próbowało bezskutecznie 

wyzuć się z jego obieży


w dolnym biegu ciek ten stroi fochy zbolałej kochanki

jak antyczne instrumenty wytrawny stroiciel


ostatecznie i tak kapryśnym wodom harmonię przywraca

morska toń


ijg

....................


TANCERZ


nie było dnia żeby tych rysów wytartych przez życie 

jak twarz władcy na pośniedziałej monecie 

nie ozłocił skryty promień


oczy grabarza nie przechowywały blasku 

chyba że w wypłakiwanych łzach


ale o zmierzchu nagrobne anioły

z błędnymi ognikami na głowie

mogły śledzić jego taniec w alejkach 


uderzał patykiem rytmicznie o krzyże

dla wygiętych stóp i drżących ud

to była muzyka sfer 


tak właśnie odnawia się ostatnie porozumienie

jego wysoki poziom przykuwa uwagę

bo wyżej jest już tylko mroczna kopuła

której nie przebije żaden strzelisty akt


ijg

...................


WAKACJE NAD MORZEM


czyją wolę wypełniasz 

gdy o świcie wyłączają latarnie

a ty w półmroku dajesz za wygraną


przecież jesteśmy tu na chwilę 

jak przelatujące z krzykiem rybitwy

jak przybyłe znikąd mewy


wychodzimy razem na plażę 

gdzie nie można liczyć na fale

bo prawie nie zostawiają śladów

a nadmorskie skały ranią stopy 


co pozostaje niech przemija 

nie nasze dzieci budują zamki z piasku 

nikt nie powstrzyma przypływu który je zabierze 


wskakujemy z impetem do wody

aby utrwalić wytatuowaną przez słońce

opaleniznę 


dla morza to zniewaga

i o to nam chodzi


ijg

.......................


PRZEJŚCIE


na przejściu granicznym

ujawniają się możliwości


z tamtej strony nadlatują motyle

nie znają języka ani rzeczywistości

swojska dla nich jest tylko nicość 

i cisza 


na obcej ziemi czeka ich los imigranta 

chociaż przybywają jako emisariusze


za nimi nadciągają w zawiei śnieżynki

ich misterna kruchość nie sprawdzi się 

w nowych warunkach


jednak wyposażone w konstrukcje 

o niepowtarzalnych wzorach

naiwnie stawiają na tę oryginalność 

w walce o przetrwanie


tuziemcy patrzą na to z zadziwioną nieufnością

przyszpilają motyle przetapiają na wodę śnieżynki


zamykają granice aby nikt z pobratymców 

nie przeszedł na tamtą stronę


pełni lęku czekają na to co jeszcze może nadejść 


ijg

..................


PRÓBA POEZJI LINGWISTYCZNEJ


"Tyś pociosał stodołę w cztery dni bez mała,

Ale kto ją stodolił, by - czym jest - wiedziała?"

 .                                                 B. Leśmian           


mogą być deski pozwolą uniknąć metafory

uda się z nich naprędce zbić jakąś szopę

a nawet stodołę


sąsiek do połowy wyłożyć wonnym sianem

albo snopami żyta i pszenicy 


po klepisku niechaj od czasu do czasu 

przebiegnie polna myszka 

a przez szpary w dachu przeciśnie się

słoneczny blask 


żadnych asocjacji tym bardziej symboli

to nie ta epoka i nie ta wrażliwość

zabita dechami przestrzeń odsyła

do związku frazeologicznego bez desygnatu 


rzeczywistość zmienia się szybciej niż język

trzecią możliwością jest fikcja

czwartej nie ma 


ijg

................................


NA BALU W DZIEŃ ZWYCIĘSTWA


dokąd pędzicie gieroje

lustra w sali balowej

nie umieją odbijać waszych twarzy 


rozsypane perły z naszyjnika

to nie największe zło


błoto z sołdackich buciorów

na dywanie w sypialni księżnej 

przez lata będzie schło


pęknięte tremo w jej buduarze

nie przechowa prawdy wydarzeń


wpadli nocą już prawie o świcie

książę pan zapewniał je suis un gentleman

zapraszał ich na kawę


błękitna krew splamiła gimnastiorki

rozpięte mundury na zuchwałych torsach

ryczały w dzień zwycięstwa :

"Этот день мы приближали как могли."


ijg

....................


PULS


 "Kto punkt środkowy wybrał sobie za mieszkanie, 

ten wzrokiem okrąg cały bierze w posiadanie"

               Angelus Silesius 

                tł. Adam Mickiewicz


nader tajemniczy jesteś angelusie

chociaż niczego nie skrywasz

i najrzetelniej jak tylko można

odsłoniłeś swoją duszę


twoja myśl wiruje okręgami

na środek koncentryczny wyznacza mnie


w tym jedynym punkcie przestrzeni

która żyje i pulsuje wokół

zbiegają się promienie


gdziekolwiek poza nim byłabym martwa


ijg

....................


IMPRESJA


zapach glicynii przybiera kształt

żółtego motyla


imperatyw odbudowy wrażenia jest zamknięty

jak najcenniejszy klejnot w sejfie

z zapomnianym kodem


bez niego każda niewiarygodna realność 

przechodzi w stan fikcji


niewiele można zrozumieć 

intelekt stawia bierny opór wobec emocji


w jej rekonstrukcji bierze udział pierwszy lepszy 

motyl albo kwiat 


reszta zdana jest na przypadkowy sens


ijg

.......................


GÓRY 


gramatyka architektury ma wyjątkowe zasady

świątynie wznoszone z gruzów miast 

stają się po wiekach ciche jak stare drzewa


ich nawy przytłaczają to co unosi absyda

a światłość jest wszechobecna 

i wytycza miejsce ciemności


pojawił się jednak wyjątek od zasady środka

w nowych budowlach sakralnych przesunięto go 

na zewnątrz


spełniło się marzenie Mikołaja z Kuzy

teraz centrum można znaleźć wszędzie

a każdą granicę znieść albo przekroczyć


tak zmodernizowany plan świątyni  

pozwala jej chronić i uwalniać duchowość 

każdego pielgrzyma

 

sprawić by sam poznawał i zdobywał 

Ararat Synaj Golgotę

a nawet górę Moria 


ijg

....................


DESZCZOWE NUTKI


znowu jestem na tej ulicy 

ona wraca do mnie gdy myśl spowalnia 

i przestaje kontrolować czas


wtedy wychodzi na jaw 

że nie umiem trzymać go na uwięzi

zrywa się nagle bez uprzedzenia

i pędzi na oślep z powrotem


a ja opieram się o mur starej kamienicy

by kolejny raz przejrzeć wszystkie kolory

w albumie światła


na szczęście tam zawsze jest katarynka 

która zna piosenkę Crazy 

I'm crazy for feeling so lonely


więc z niej właśnie czerpię te dziurawe nuty 

wkładam je a potem co prędzej odchodzę 

bo zanosi się na deszcz 


ijg

.......................


MOVIE GAME


jak kreska na powiece

tak nie do uwierzenia prosta i pewna 

była ta emocja bliska szczęściu


nałożenie pomadki na usta nie przyniosło strat


muśnięte wypielęgnowaną dłonią włosy

przyjęły ten gest jak należny sobie hołd


to wszystko było do przewidzenia 

ale potem coś poszło nie tak 


jakby ktoś przedwcześnie zatrzasnął drzwi

nie dokończył scenariusza

albo nie obsadził kilku drugoplanowych ról


zaskoczeni widzowie zwracali do kasy bilety


jakiś desperat zerwał ze słupa plakat 

na którym deszcz rozmazywał makijaż 

na twarzy zrozpaczonej protagonistki 


ijg

.....................


KRZYWA PROSTA


do napisania arcydzieła potrzeba niewiele

na przykład wojny i pokoju albo zbrodni i kary


norwid zadowalał się rzeczą mniej wielką

spadłym listkiem do szyby przyklejonym 

deszczu kropelką 


charlie chaplin do zrobienia filmu

potrzebował aż trzech elementów 

parku pięknej dziewczyny i policjanta


ale mastroianni zakładał tylko ciemne okulary

i już był gotów genialnie zagrać 

w kolejnym genialnym filmie felliniego 


czarny kwadrat na białym tle malewicza

zawarł w sobie wszystkie potencjalne obrazy

które zostaną kiedyś namalowane


dwuletniemu antosiowi do zabawy 

całkowicie wystarcza kubełek i łopatka

ale bardzo często odrzuca je 

i w skupieniu przesypuje piasek gołymi rączkami


i tak oto nieprzypadkowy minimalizm  

stał się przypadkiem maksymalizmu doskonałego


jego geometrycznym wzorcem jest prosta

z definicji krzywa doskonała


ijg

.....................


W OGRODZIE OLIWNYM

(apokryf)


odsuń to ode mnie nie trzeba

wokół tyle wszystkiego

więc to jedno może zaczekać 

gdy będę się modlił


piękna młoda kobieta 

do wieczerzy podała nam 

czerwone jak krew wino

i przaśny chleb z oliwą


ojcze ja już zawsze będę tęsknił 

za jej uśmiechem dobrocią 

urodą i głosem


po głazie na którym teraz klęczę

przebiegła jaszczurka 

czuję ból w kolanach 

i widzę moich uśpionych towarzyszy


zostaw mi to wszystko

nie oddalaj tego ode mnie

a zabierz to co zsyłasz

 

ja nie odkupię niczyich grzechów

nikogo nie zbawię 

ja chcę tylko być z nimi wszystkimi


okazywać wdzięczność za darowane mi wino i chleb

spożywać ten posiłek z przyjaciółmi


kochać ich wszystkich tu i teraz

miłością skończoną w czasie i przestrzeni


bo zaprawdę powiadam ci że na tym świecie 

stworzonym przez ciebie

inaczej kochać nie można


tu na ziemi synowie opuszczają domy ojców

a oni wybaczają im wszystko

i nie przestają ich kochać


dlaczego ty ojcze opuściłeś mnie

a nie pozwalasz mi odejść


dlaczego zsyłasz na mnie to jedno

czego nie chcę przyjąć

a w zamian odbierasz mi wszystko


uczyniłeś mnie człowiekiem

więc muszę od ciebie odejść


ja twój syn 

twój syn człowieczy


ijg

....................


ŚWIAT MEDIÓW


kiedy ostrzeliwana celnie twarda pamięć

stara się uporać z każdym rozgrywanym newsem

w podcieniach manipulacji rośnie niepokój


niepowstrzymane barbarzyńskie podeszwy

na utartych szlakach skalpowanej ziemi

w kompulsywnych wędrówkach odciskają gwałt


podgrzane lodowce wysuwają oślinione jęzory 

tropikalnym lasom zaczyna brakować tchu

a ptaki powracają znikąd w korony ściętych drzew


gdy tuż po wielkiej nocy umiera rozpustny książę

w ten czas wirtualnej apokalipsy schylamy głowy

nim media z jego starczego nasienia poczną w nas 

godnych następców martwego idola


ijg

..................