RZEKA
w jakiej krainie jest łożysko
ani gdzie jej źródło nikt nie wie
ma tylko jeden brzeg
czysta forma kruchej czaszki
to natrętna asocjacja
zapach w jej szuwarach jest wartością naddaną
mówi się nawet że zbyteczną
tak samo rzecz się ma z ptakami wodnymi
dziwne ale nikt nie rości sobie prawa
do głównego nurtu a nawet
wielu próbowało bezskutecznie
wyzuć się z jego obieży
w dolnym biegu ciek ten stroi fochy zbolałej kochanki
jak antyczne instrumenty wytrawny stroiciel
ostatecznie i tak kapryśnym wodom harmonię przywraca
morska toń
ijg
....................
TANCERZ
nie było dnia żeby tych rysów wytartych przez życie
jak twarz władcy na pośniedziałej monecie
nie ozłocił skryty promień
oczy grabarza nie przechowywały blasku
chyba że w wypłakiwanych łzach
ale o zmierzchu nagrobne anioły
z błędnymi ognikami na głowie
mogły śledzić jego taniec w alejkach
uderzał patykiem rytmicznie o krzyże
dla wygiętych stóp i drżących ud
to była muzyka sfer
tak właśnie odnawia się ostatnie porozumienie
jego wysoki poziom przykuwa uwagę
bo wyżej jest już tylko mroczna kopuła
której nie przebije żaden strzelisty akt
ijg
...................
WAKACJE NAD MORZEM
czyją wolę wypełniasz
gdy o świcie wyłączają latarnie
a ty w półmroku dajesz za wygraną
przecież jesteśmy tu na chwilę
jak przelatujące z krzykiem rybitwy
jak przybyłe znikąd mewy
wychodzimy razem na plażę
gdzie nie można liczyć na fale
bo prawie nie zostawiają śladów
a nadmorskie skały ranią stopy
co pozostaje niech przemija
nie nasze dzieci budują zamki z piasku
nikt nie powstrzyma przypływu który je zabierze
wskakujemy z impetem do wody
aby utrwalić wytatuowaną przez słońce
opaleniznę
dla morza to zniewaga
i o to nam chodzi
ijg
.......................
PRZEJŚCIE
na przejściu granicznym
ujawniają się możliwości
z tamtej strony nadlatują motyle
nie znają języka ani rzeczywistości
swojska dla nich jest tylko nicość
i cisza
na obcej ziemi czeka ich los imigranta
chociaż przybywają jako emisariusze
za nimi nadciągają w zawiei śnieżynki
ich misterna kruchość nie sprawdzi się
w nowych warunkach
jednak wyposażone w konstrukcje
o niepowtarzalnych wzorach
naiwnie stawiają na tę oryginalność
w walce o przetrwanie
tuziemcy patrzą na to z zadziwioną nieufnością
przyszpilają motyle przetapiają na wodę śnieżynki
zamykają granice aby nikt z pobratymców
nie przeszedł na tamtą stronę
pełni lęku czekają na to co jeszcze może nadejść
ijg
..................
PRÓBA POEZJI LINGWISTYCZNEJ
"Tyś pociosał stodołę w cztery dni bez mała,
Ale kto ją stodolił, by - czym jest - wiedziała?"
. B. Leśmian
mogą być deski pozwolą uniknąć metafory
uda się z nich naprędce zbić jakąś szopę
a nawet stodołę
sąsiek do połowy wyłożyć wonnym sianem
albo snopami żyta i pszenicy
po klepisku niechaj od czasu do czasu
przebiegnie polna myszka
a przez szpary w dachu przeciśnie się
słoneczny blask
żadnych asocjacji tym bardziej symboli
to nie ta epoka i nie ta wrażliwość
zabita dechami przestrzeń odsyła
do związku frazeologicznego bez desygnatu
rzeczywistość zmienia się szybciej niż język
trzecią możliwością jest fikcja
czwartej nie ma
ijg
................................
NA BALU W DZIEŃ ZWYCIĘSTWA
dokąd pędzicie gieroje
lustra w sali balowej
nie umieją odbijać waszych twarzy
rozsypane perły z naszyjnika
to nie największe zło
błoto z sołdackich buciorów
na dywanie w sypialni księżnej
przez lata będzie schło
pęknięte tremo w jej buduarze
nie przechowa prawdy wydarzeń
wpadli nocą już prawie o świcie
książę pan zapewniał je suis un gentleman
zapraszał ich na kawę
błękitna krew splamiła gimnastiorki
rozpięte mundury na zuchwałych torsach
ryczały w dzień zwycięstwa :
"Этот день мы приближали как могли."
ijg
....................
PULS
"Kto punkt środkowy wybrał sobie za mieszkanie,
ten wzrokiem okrąg cały bierze w posiadanie"
Angelus Silesius
tł. Adam Mickiewicz
nader tajemniczy jesteś angelusie
chociaż niczego nie skrywasz
i najrzetelniej jak tylko można
odsłoniłeś swoją duszę
twoja myśl wiruje okręgami
na środek koncentryczny wyznacza mnie
w tym jedynym punkcie przestrzeni
która żyje i pulsuje wokół
zbiegają się promienie
gdziekolwiek poza nim byłabym martwa
ijg
....................
IMPRESJA
zapach glicynii przybiera kształt
żółtego motyla
imperatyw odbudowy wrażenia jest zamknięty
jak najcenniejszy klejnot w sejfie
z zapomnianym kodem
bez niego każda niewiarygodna realność
przechodzi w stan fikcji
niewiele można zrozumieć
intelekt stawia bierny opór wobec emocji
w jej rekonstrukcji bierze udział pierwszy lepszy
motyl albo kwiat
reszta zdana jest na przypadkowy sens
ijg
.......................
GÓRY
gramatyka architektury ma wyjątkowe zasady
świątynie wznoszone z gruzów miast
stają się po wiekach ciche jak stare drzewa
ich nawy przytłaczają to co unosi absyda
a światłość jest wszechobecna
i wytycza miejsce ciemności
pojawił się jednak wyjątek od zasady środka
w nowych budowlach sakralnych przesunięto go
na zewnątrz
spełniło się marzenie Mikołaja z Kuzy
teraz centrum można znaleźć wszędzie
a każdą granicę znieść albo przekroczyć
tak zmodernizowany plan świątyni
pozwala jej chronić i uwalniać duchowość
każdego pielgrzyma
sprawić by sam poznawał i zdobywał
Ararat Synaj Golgotę
a nawet górę Moria
ijg
....................
DESZCZOWE NUTKI
znowu jestem na tej ulicy
ona wraca do mnie gdy myśl spowalnia
i przestaje kontrolować czas
wtedy wychodzi na jaw
że nie umiem trzymać go na uwięzi
zrywa się nagle bez uprzedzenia
i pędzi na oślep z powrotem
a ja opieram się o mur starej kamienicy
by kolejny raz przejrzeć wszystkie kolory
w albumie światła
na szczęście tam zawsze jest katarynka
która zna piosenkę Crazy
I'm crazy for feeling so lonely
więc z niej właśnie czerpię te dziurawe nuty
wkładam je a potem co prędzej odchodzę
bo zanosi się na deszcz
ijg
.......................
MOVIE GAME
jak kreska na powiece
tak nie do uwierzenia prosta i pewna
była ta emocja bliska szczęściu
nałożenie pomadki na usta nie przyniosło strat
muśnięte wypielęgnowaną dłonią włosy
przyjęły ten gest jak należny sobie hołd
to wszystko było do przewidzenia
ale potem coś poszło nie tak
jakby ktoś przedwcześnie zatrzasnął drzwi
nie dokończył scenariusza
albo nie obsadził kilku drugoplanowych ról
zaskoczeni widzowie zwracali do kasy bilety
jakiś desperat zerwał ze słupa plakat
na którym deszcz rozmazywał makijaż
na twarzy zrozpaczonej protagonistki
ijg
.....................
KRZYWA PROSTA
do napisania arcydzieła potrzeba niewiele
na przykład wojny i pokoju albo zbrodni i kary
norwid zadowalał się rzeczą mniej wielką
spadłym listkiem do szyby przyklejonym
deszczu kropelką
charlie chaplin do zrobienia filmu
potrzebował aż trzech elementów
parku pięknej dziewczyny i policjanta
ale mastroianni zakładał tylko ciemne okulary
i już był gotów genialnie zagrać
w kolejnym genialnym filmie felliniego
czarny kwadrat na białym tle malewicza
zawarł w sobie wszystkie potencjalne obrazy
które zostaną kiedyś namalowane
dwuletniemu antosiowi do zabawy
całkowicie wystarcza kubełek i łopatka
ale bardzo często odrzuca je
i w skupieniu przesypuje piasek gołymi rączkami
i tak oto nieprzypadkowy minimalizm
stał się przypadkiem maksymalizmu doskonałego
jego geometrycznym wzorcem jest prosta
z definicji krzywa doskonała
ijg
.....................
W OGRODZIE OLIWNYM
(apokryf)
odsuń to ode mnie nie trzeba
wokół tyle wszystkiego
więc to jedno może zaczekać
gdy będę się modlił
piękna młoda kobieta
do wieczerzy podała nam
czerwone jak krew wino
i przaśny chleb z oliwą
ojcze ja już zawsze będę tęsknił
za jej uśmiechem dobrocią
urodą i głosem
po głazie na którym teraz klęczę
przebiegła jaszczurka
czuję ból w kolanach
i widzę moich uśpionych towarzyszy
zostaw mi to wszystko
nie oddalaj tego ode mnie
a zabierz to co zsyłasz
ja nie odkupię niczyich grzechów
nikogo nie zbawię
ja chcę tylko być z nimi wszystkimi
okazywać wdzięczność za darowane mi wino i chleb
spożywać ten posiłek z przyjaciółmi
kochać ich wszystkich tu i teraz
miłością skończoną w czasie i przestrzeni
bo zaprawdę powiadam ci że na tym świecie
stworzonym przez ciebie
inaczej kochać nie można
tu na ziemi synowie opuszczają domy ojców
a oni wybaczają im wszystko
i nie przestają ich kochać
dlaczego ty ojcze opuściłeś mnie
a nie pozwalasz mi odejść
dlaczego zsyłasz na mnie to jedno
czego nie chcę przyjąć
a w zamian odbierasz mi wszystko
uczyniłeś mnie człowiekiem
więc muszę od ciebie odejść
ja twój syn
twój syn człowieczy
ijg
....................
ŚWIAT MEDIÓW
kiedy ostrzeliwana celnie twarda pamięć
stara się uporać z każdym rozgrywanym newsem
w podcieniach manipulacji rośnie niepokój
niepowstrzymane barbarzyńskie podeszwy
na utartych szlakach skalpowanej ziemi
w kompulsywnych wędrówkach odciskają gwałt
podgrzane lodowce wysuwają oślinione jęzory
tropikalnym lasom zaczyna brakować tchu
a ptaki powracają znikąd w korony ściętych drzew
gdy tuż po wielkiej nocy umiera rozpustny książę
w ten czas wirtualnej apokalipsy schylamy głowy
nim media z jego starczego nasienia poczną w nas
godnych następców martwego idola
ijg
..................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz