PIELGRZYMKA DO GRECJI
przypomnij mi bogini com ci obiecała
jakie pokarmy i w której świątyni
gubię się w porządkach kolumn
jak w wielorakich wersjach mitów
na twój temat
wiem że należysz do istot nieszczęśliwych w miłości
że nagradzasz i karzesz wedle widzimisię
twój kaprys rządzi wyniesieniem na Olimp
a nawet niechcący urażona zabijasz
twoja wieczność nijak się ma do mojej doczesności
jako swój kobiecy rozmiar podajesz nieskończoność w czasie i przestrzeni
a ja ubolewam nad każdym przybyłym centymetrem
w pasie i biodrach
ale nie modlę się ani się nie korzę
żal mi ciebie boś głodna
i wiem że czekasz na moją ofiarę
spraw więc bym znowu pojechała do Grecji
i przynajmniej z daleka spojrzała na Olimp
za to zaproszę cię wieczorem do tej starożytnej tawerny gdzie wino i chleb podaje kelner
piękny jak młody bóg
ty w swojej boskości z łatwością rozpoznasz w nim Ganimedesa
kochanka twojego męża
i będziesz mogła wypłakać się na moim ramieniu
przeklinając wieczną wiarołomność mężczyzn
ijg
.........................
MÓJ AUTOPORTRET
trudno było oswajać tę bryłę
odwracała się do mnie niechętnym profilem
kiedy podchodziłam żeby wodzić palcem po fresku
płaskie postacie w sztywnych strojach były zimne i wilgotne
długo lecz bezskutecznie domagałam się ich uwagi
aż zrozumiałam że mogę wejść z nimi tylko w relację asymetryczną
i oto właśnie w niej znalazłam wszystko
czego gdzie indziej nawet nie szukałam
nim odeszłam dokonałam malarskiej inwazji
na powierzchnię bryły
zostawiłam tym płaskim postaciom
w prawym dolnym rogu ich płaskiego świata
mój dwuwymiarowy autoportret
ijg
.....................
BODY ART NA FRESKU
doszła do ściany i to był kres
w sam raz na dobry początek
to będzie trwałe pomyślała
nawet bez poprawek i zmian
miejscami odpadał mokry tynk
przezierało w nich arriciato
miała przed sobą cały dzień
słoneczny blask i żywe kolory
po nałożeniu ich na siebie
przylgnęła twarzą do muru
powoli wsiąkała w intonaco
piersiami brzuchem i udami
następnego ranka murarz zdjął
wciąż jeszcze ciepłą
warstwę organiczną
z uznaniem przyjrzał się freskowi
jego uspokojonej linii
i wiekuistym barwom
ijg
.....................
PLAMY
nie cała noc została za oknem
jakiś jej skrzep krążył po pokoju
nim padł ciemną plamą po kawie
na mój ulubiony fotel
na nim kiedyś nie dała się zakryć kocem
plama słoneczna więc z nocną
już nawet nie próbowałam
może sama zniknie jak tamta jasna
najbardziej intrygujące są jednak plamy krwi
tych którzy odeszli w zabłoconych butach
i zostawili ślady na dywanie
widzę je tak samo wyraźnie w słoneczny dzień
jak i w nocy
ijg
....................................
PYTANIE
jestem tak sama że bliżej się nie da
czasem to brzmi jak żwir
a czasem jak kawa ze śmietanką
jest w tym siła nie do pogardzenia
bagaże bez tragarza
jazda powozem bez stangreta
i ten trudny obowiązek
powiadomienia z żalem
że odeszłam
to ekscytuje i upaja
jak mroźne uderzenie wiatru w twarz
lub gniewny szron na męskiej szczęce
gdy w letni wieczór pada odpowiedź
inna niż oczekiwana
ijg
.................................
JESIENNY PLAN
w sadzie z wyciętymi drzewami
jabłko nie pada daleko
wchodzimy w ciemność sami
niewezwani
ale co wypełni kosze niezerwanych owoców
jak uchylić się przed ich pustym ciężarem
kiedy nadejdzie po kruchym lodzie
zima
poranki już szumią szronami
wzmaga się szkarłat wieczornych zórz
lecz jeszcze wciąż stać nas na piękno niezasłużone
opustoszałych pól
wszystkie drogi ciążyły do tej pory
w sile wieku dobiegł czas
odlećmy na zawsze i spotkajmy się na wyraju
pierwszy ostatni raz
ijg
..........................................
NOC
"Ja tylko tak udaję,
Że się nocy nie boję"
Jarosław Iwaszkiewicz
podejdź do nocy od tej strony
którą ci wskaże dzień
on w białym kitlu chodzi tam
gdzie ona rzuca czarny cień
ich związek jest mistyczny
jak spoistość duszy i ciała
najlichszego stworzenia
we mnie w tobie
a nawet w kamieniach
nie bój się nocy
ona jest ciemną stroną dnia
jak stroną twojej duszy
jest ciało
wejdź w noc
poza nią jest ciebie za mało
ijg
2021, 16 czerwca
..................................
UKŁADANKA BEZ ZNACZENIA
jedno słowo tylko na to czeka
jak jabłko nie swoim czekaniem
by spaść niespodzianie i daleko
nie zawiera przyjaźni lecz wchodzi w sojusze
daje nadzieję na trwanie
tęsknota przybliża to pewne
zasięgnąć porady nie można
ona zniewala i tłumi
rozsypane zamieszanie jest wyrazem zgody
działa w niej ostatnie słowo
jako jedyne zostaje powraca i czeka
ijg
..............................
RZESZOTO czyli PO CO JEST POEZJA
Co jest pomiędzy ciszą i dźwiękiem ?
Co jest między ciemnością i poczynającym się brzaskiem ?
A co pomiędzy zimnem i ciepłem ?
Co pomiędzy dotykiem i dystansem ?
A co pomiędzy słodyczą i goryczą ?
Widmo rzeczywistości jest ciągłe, a słowa nawet najbogatszego języka nazywają tylko wyraziste, "opozycyjne częstotliwości", przedstawiając nam realność jako sito, w którym dziury - jej nienazwane elementy - czekają na zatkanie słowami.
Dobra poezja zajmuje się tym. Jej robota jest nieskończona.
ijg
........................
CONFESSIO
cały świat leży przede mną odłogiem
ciemne morze przewala się na piachu
a ja gdzieś pomiędzy występuję z brzegów
to pewnie jakaś kompensacja
niemożności powrotu albo utraty
spektakularnej jak skrzydła wiatraka
och jak dobrze
teren jest łagodnie wypiętrzony
na równinie byłoby mi trudniej
doceniam troskę i jestem wdzięczna
ale to pozory
przyznaję że nawet w takiej scenerii
przebaczenie mi uwłacza
i niniejszym jestem zmuszona się go wyrzec
więcej niczego nie pamiętam i niczego nie obiecuję
ijg
..........................
TRANSCENDENCJA
w tej przestrzeni nie ma odległości
prostych równoległych nie oddziela czas
każdy jej punkt leży w środku
to znaczy w bezwymiarowej abstrakcji
z potencjałem nieskończenie wielu wymiarów
a co do wieczności
otóż w owej przestrzeni ona przecieka czasem
na skutek niedopatrzenia albo dywersji
Euklides był świadom transcendentalnego wymiaru
ale w geometrii rzucił nam zaledwie jego ochłap
odcięty systemem aksjomatów
ex definitione przyjmowanych przez nas na wiarę
bo trzeba jakoś żyć i oddychać
ijg
..........................
ZABAWY PRZYJEMNE I POŻYTECZNE
na obiadach czwartkowych podawano zimne nóżki
rzeczypospolitej
król nie pił ale XBW owszem
za to obaj kochali kobiety
tort już okrojony ale sporo jeszcze zostało
kraj dawniej tak umiłowany
że aż sejm kiedyś oniemiał
to był dobry poeta a i król bardzo miły
trochę po nich zostało w żabim rymie
"Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie!
Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie"
ijg
.........................
LANIE WODY
noszę wodę w dzbanie bez ucha
powiadasz no dobrze i co z tego
właśnie po co nalewać z pustego
próżne gadanie przelało się
w niepróżnujące próżnowanie
to jak noszenie wody sitem
przynosi ulgę
puste słowa w pustej głowie pustka wokół
powiem ci coś na ucho
coraz mniej w niej nas
ijg
........................
IKONA
to była twarz bez skazy jak woda u źródła
w oczach miała wieczór
jak wtedy gdy matka ustawia
na białym obrusie miód
owoce i kwiaty
ta twarz miała w sobie
paradoksy nieziszczalnej logiki
jedności braku i nadmiaru
tęsknoty w dosycie i zgody na bunt
należała do mężczyzny kobiety i dziecka
do ciebie i do mnie
była biała czarna czerwona lub żółta
przybierała wszystkie kolory bezbarwnej tęczy
była twarzą boga żywego religii której nie ma
z jej wiekuistą liturgią i ucieleśnionym słowem
milczenia
taka twarz mignęła dziś w tłumie
to twarz jego marki
ikona tłumu
ijg
...........................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz