środa, 13 października 2021

WIERSZE czerwiec 2021

PIELGRZYMKA DO GRECJI

przypomnij mi bogini com ci obiecała 
jakie pokarmy i w której świątyni 

gubię się w porządkach kolumn
jak w wielorakich wersjach mitów 
na twój temat

wiem że należysz do istot nieszczęśliwych w miłości
że nagradzasz i karzesz wedle widzimisię
twój kaprys rządzi wyniesieniem na Olimp
a nawet niechcący urażona zabijasz

twoja wieczność nijak się ma do mojej doczesności
jako swój kobiecy rozmiar podajesz nieskończoność w czasie i przestrzeni 
a ja ubolewam nad każdym przybyłym centymetrem 
w pasie i biodrach

ale nie modlę się ani się nie korzę
żal mi ciebie boś głodna 
i wiem że czekasz na moją ofiarę 

spraw więc bym znowu pojechała do Grecji
i przynajmniej z daleka spojrzała na Olimp

za to zaproszę cię wieczorem do tej starożytnej tawerny gdzie wino i chleb podaje kelner
piękny jak młody bóg

ty w swojej boskości z łatwością rozpoznasz w nim Ganimedesa 
kochanka twojego męża

i będziesz mogła wypłakać się na moim ramieniu
przeklinając wieczną wiarołomność mężczyzn

ijg
.........................

MÓJ AUTOPORTRET 

trudno było oswajać tę bryłę
odwracała się do mnie niechętnym profilem
kiedy podchodziłam żeby wodzić palcem po fresku

płaskie postacie w sztywnych strojach były zimne i wilgotne
długo lecz bezskutecznie domagałam się ich uwagi  
aż zrozumiałam że mogę wejść z nimi tylko w relację asymetryczną

i oto właśnie w niej znalazłam wszystko
czego gdzie indziej nawet nie szukałam 

nim odeszłam dokonałam malarskiej inwazji
na powierzchnię bryły 

zostawiłam tym płaskim postaciom 
w prawym dolnym rogu ich płaskiego świata
mój dwuwymiarowy autoportret

ijg
.....................
BODY ART NA FRESKU

doszła do ściany i to był kres
w sam raz na dobry początek
to będzie trwałe pomyślała
nawet bez poprawek i zmian 

miejscami odpadał mokry tynk
przezierało w nich arriciato
miała przed sobą cały dzień
słoneczny blask i żywe kolory

po nałożeniu ich na siebie 
przylgnęła twarzą do muru
powoli wsiąkała w intonaco 
piersiami brzuchem i udami

następnego ranka murarz zdjął
wciąż jeszcze ciepłą
warstwę organiczną

z uznaniem przyjrzał się freskowi
jego uspokojonej linii 
i wiekuistym barwom

ijg
.....................

PLAMY

nie cała noc została za oknem
jakiś jej skrzep krążył po pokoju
nim padł ciemną plamą po kawie 
na mój ulubiony fotel 

na nim kiedyś nie dała się zakryć kocem
plama słoneczna więc z nocną
już nawet nie próbowałam
może sama zniknie jak tamta jasna 
 
najbardziej intrygujące są jednak plamy krwi
tych którzy odeszli w zabłoconych butach 
i zostawili ślady na dywanie
widzę je tak samo wyraźnie w słoneczny dzień 
jak i w nocy

ijg
....................................

PYTANIE

jestem tak sama że bliżej się nie da
czasem to brzmi jak żwir 
a czasem jak kawa ze śmietanką 

jest w tym siła nie do pogardzenia
bagaże bez tragarza 
jazda powozem bez stangreta

i ten trudny obowiązek 
powiadomienia z żalem 
że odeszłam

to ekscytuje i upaja
jak mroźne uderzenie wiatru w twarz
lub gniewny szron na męskiej szczęce
gdy w letni wieczór pada odpowiedź 
inna niż oczekiwana

ijg
.................................

JESIENNY PLAN

w sadzie z wyciętymi drzewami
jabłko nie pada daleko
wchodzimy w ciemność sami
niewezwani 

ale co wypełni kosze niezerwanych owoców 
jak uchylić się przed ich pustym ciężarem 
kiedy nadejdzie po kruchym lodzie
zima

poranki już szumią szronami
wzmaga się szkarłat wieczornych zórz
lecz jeszcze wciąż stać nas na piękno niezasłużone
opustoszałych pól

wszystkie drogi ciążyły do tej pory
w sile wieku dobiegł czas
odlećmy na zawsze i spotkajmy się na wyraju
pierwszy ostatni raz 

ijg
..........................................

NOC

"Ja tylko tak udaję,
Że się nocy nie boję"
                           Jarosław Iwaszkiewicz
podejdź do nocy od tej strony
którą ci wskaże dzień
on w białym kitlu chodzi tam 
gdzie ona rzuca czarny cień

ich związek jest mistyczny 
jak spoistość duszy i ciała 
najlichszego stworzenia 
we mnie w tobie 
a nawet w kamieniach 

nie bój się nocy 
ona jest ciemną stroną dnia
jak stroną twojej duszy
jest ciało

wejdź w noc 
poza nią jest ciebie za mało

ijg

2021, 16  czerwca
..................................

UKŁADANKA BEZ ZNACZENIA

jedno słowo tylko na to czeka 
jak jabłko nie swoim czekaniem 
by spaść niespodzianie i daleko

nie zawiera przyjaźni lecz wchodzi w sojusze
daje nadzieję na trwanie

tęsknota przybliża to pewne 
zasięgnąć porady nie można
ona zniewala i tłumi

rozsypane zamieszanie jest wyrazem zgody 
działa w niej ostatnie słowo

jako jedyne zostaje powraca i czeka

ijg
..............................

RZESZOTO czyli PO CO JEST POEZJA

Co jest pomiędzy ciszą i dźwiękiem ?
Co jest między ciemnością i poczynającym się brzaskiem ?
A co pomiędzy zimnem i ciepłem ?
Co pomiędzy dotykiem i dystansem ?
A co pomiędzy słodyczą i goryczą ?
Widmo rzeczywistości jest ciągłe, a słowa nawet najbogatszego języka nazywają tylko wyraziste, "opozycyjne częstotliwości", przedstawiając nam realność jako sito, w którym dziury - jej nienazwane elementy - czekają na zatkanie słowami. 
Dobra poezja zajmuje się tym. Jej robota jest nieskończona.

ijg
........................

CONFESSIO

cały świat leży przede mną odłogiem
ciemne morze przewala się na piachu
a ja gdzieś pomiędzy występuję z brzegów
 
to pewnie jakaś kompensacja 
niemożności powrotu albo utraty
spektakularnej jak skrzydła wiatraka 

och jak dobrze 
teren jest łagodnie wypiętrzony
na równinie byłoby mi trudniej
doceniam troskę i jestem wdzięczna 

ale to pozory 
przyznaję że nawet w takiej scenerii
przebaczenie mi uwłacza 
i niniejszym jestem zmuszona się go wyrzec

więcej niczego nie pamiętam i niczego nie obiecuję

ijg
..........................

TRANSCENDENCJA

w tej przestrzeni nie ma odległości
prostych równoległych nie oddziela czas

każdy jej punkt leży w środku
to znaczy w bezwymiarowej abstrakcji
z potencjałem nieskończenie wielu wymiarów

a co do wieczności
otóż w owej przestrzeni ona przecieka czasem
na skutek niedopatrzenia albo dywersji

Euklides był świadom transcendentalnego wymiaru
ale w geometrii rzucił nam zaledwie jego ochłap
odcięty systemem aksjomatów

ex definitione przyjmowanych przez nas na wiarę
bo trzeba jakoś żyć i oddychać

ijg
..........................

ZABAWY PRZYJEMNE I POŻYTECZNE

na obiadach czwartkowych podawano zimne nóżki
rzeczypospolitej 

król nie pił ale XBW owszem
za to obaj kochali kobiety 

tort już okrojony ale sporo jeszcze zostało 
kraj dawniej tak umiłowany 
że aż sejm kiedyś oniemiał

to był dobry poeta a i król bardzo miły
trochę po nich zostało w żabim rymie 
"Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie! 
Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie"

ijg
.........................

LANIE WODY

noszę wodę w dzbanie bez ucha
powiadasz no dobrze i co z tego

właśnie po co nalewać z pustego
próżne gadanie przelało się
w niepróżnujące próżnowanie 

to jak noszenie wody sitem 
przynosi ulgę 

puste słowa w pustej głowie pustka wokół 
powiem ci coś na ucho 
coraz mniej w niej nas

ijg 
........................

IKONA      

to była twarz bez skazy jak woda u źródła

w oczach miała wieczór
jak wtedy gdy matka ustawia
na białym obrusie miód 
owoce i kwiaty 

ta twarz miała w sobie
paradoksy nieziszczalnej logiki
jedności braku i nadmiaru
tęsknoty w dosycie i zgody na bunt

należała do mężczyzny kobiety i dziecka 
do ciebie i do mnie
była biała czarna czerwona lub żółta
przybierała wszystkie kolory bezbarwnej tęczy

była twarzą boga żywego religii której nie ma
z jej wiekuistą liturgią i ucieleśnionym słowem
milczenia

taka twarz mignęła dziś w tłumie
to twarz jego marki
ikona tłumu

ijg
...........................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz