piątek, 28 lutego 2014

Morze Martwe



nie dla ciebie partie
saduceuszy i faryzeuszy
wierzysz
że jesteś depozytariuszem
prawdziwej wiary
poza świątynią na pustyni

nad martwym morzem przeciw falom
szepczesz imię tajnego anioła
jak hasło w batalii dobra i zła

odprawiasz tylko własne obrzędy
by poznać zamysły
twojego Boga
i tajemnice wielkiej katastrofy

masz swój własny
kalendarz liturgiczny
więc studiujesz
i przepisujesz święte księgi
aż wypełni się okrągły rok

w białej szacie po zmierzchu
przyjmujesz posiłek
z chleba i wody

podczas całonocnego czuwania
śpiewasz pieśni
mieszkasz osobno w celi
przestrzegasz czystości

byli tacy przed tobą
i będą zawsze
przed każdą katastrofą

i po niej 




ijg

poniedziałek, 24 lutego 2014

Bohater naszych czasów



jest taki że dźwigary wód
umysłu ruszy lekkim wiosłem
bądź chybką stopą dotknie ziemi
jak anioł piórem skrzydła
obłok

nieobarczony nieznużony
takiemu wiara też zbyteczna
on gotów opuszkami myśli
kamień rozetrzeć
w pył

gdy spojrzy wokół
to horyzont zbiegnie mu
w oka jedno mgnienie
i świat się skurczy
pod powieką
w źdźbło

bo tylko taką ma odpowiedź
na wojny zew i surmy grę
podziwu godny heros

bohater naszych
dni 



ijg

poniedziałek, 17 lutego 2014

Cykuta



powiedziałeś kiedy wrócę
pojedziemy w góry
w twoich oczach mieści się
ich ogrom
chcę być przy tobie

odpowiedziałam
nie wszystko zrozumiałeś
z myśli Jaspersa i Bierdiajewa
nie wiesz dlaczego
oskarżony Sokrates zrezygnował z retoryki

wtedy weszła twoja matka
podała
ser masło i chleb
chciała robić kanapki
ale całując przytrzymałeś jej dłoń

kiedy odchodziłam
tylko z nią się pożegnałam

nasze obce słowa zostały
bez tłumaczenia 



ijg

sobota, 8 lutego 2014

Opowiadanie dziada Kaliksta czyli Etiuda epicka




    ... dlatego było to mocarstwo wielkie wzmacniane reformami i z pozycją międzynarodową aż poważny kryzys wewnętrzny osłabił i podważył ...  a powstania zakończyły się klęską
  Gdy zapanował gnuśny spokój schowali miecz do pochwy i zamienili go na lemiesz w przekonaniu iż silne jednostki bogacą i wzmacniają kraj cały zaczęli skrzętnie pracować na roli powiększali swój majątek który też z czasem do iście magnackiej dorósł fortuny
  Przystoi bowiem zamki stawiać mocne dla obrony i z podziwieniem ludzkiem w wielkości w wysokości z drogiej materii jako z ciosanego kamienia marmuru alabastru aby swoję wielmożność wszystkim pokazać która by wzbudzała przeciwko nim cześć i bojaźń
  ... my poddani czułgamy się jak mizerne robaki do stóp J. Wnych Panów
i dobrodziejów jako wielowładną moc rozważania różnych krzywd mających żebrząc ile mocno pokrzywdzeni względności i protekcyi
... jako idąc ode dworu po lewej ręce stoi chałupa w której mieszka komornica Pachołkowa w niej izba z sionką w izbie okna dwa w drewno oprawne złe izba w blochy sień w lepiankę stawiana pod tą chałupą przyciesi zgniły poszycie nie bardzo dobre kozieł jeden złamany piec prosty nie ze wszystkiem dobry za piecem ściana obalić się chce komin tylko zaporami podparty posowa zła nad wielką salą był sufit...
  Nad wielką salą był sufit przepysznie rzeźbiony którego dekoracja składała się z 2500 róż mniejszych lub większych za których wykonanie zapłacono snycerzowi około 12 000 zł sumę równającą się pokaźniejszej szlacheckiej fortunie naonczas właścicielem starego pałacu...
  Naonczas właścicielem starego pałacu był Jan Zieliński wojewoda kamieński człowiek ułomny nikczemnej postaci ale za to czupurny i śmiały mówiono o nim że był dobrego między ludźmi wielkimi zachowania i na posługach Rzeczypospolitej bywał znacznych po śmierci drugiej żony wiódł żywot dziwny i w życiu publicznym udziału już nie brał nagabywany o to przez krewnych i przyjaciół milczał samemu zaś królowi hardo odpowiedział żem młodość moję strawił w pracach wielkich służąc ojczyźnie według możności i sił swoich teraz już chcę starości swej odpocząć
                                obstąpili dwór i tam wszystko co było
                potłukli okna drzwi pogruchotali nawet posadzkę
    Nawet posadzkę powyważali
                                wpadają na dziedziniec i jak wściekłe furie
od razu siekierami toporami we drzwi uderzają i z największą wściekłością krzesła kanapy lustra obrazy
                                              tłuką marmur złoto cyprys heban
różane drzewo później mahoń złotogłów jedwab i szpalerowe tkaniny tkaniny flamandzkie i włoskie zgoła wszystko pomiędzy siebie rozdzielają ze spiżarni wszystko z piwnic wszystko z kredensu wszystko łyżki sztućce srebro mantylle futra wszystko a wszystko między sobą poro-
        porozszarpali
   Jedyną towarzyszką starości była mu bezdzietna siostra Katarzyna, wdowa po Januszu Kossakowskim, staroście grabowieckim, matrona typowa, słynna z dowcipu, dumy rodowej, pełna staroświeckiej prostoty, przywiązana gorąco do religii i tradycji ojców w ciężkich próbach życia czerpiąca siły ze ścisłago pojmowania i pełnienia obowiązków chrześcijańskich     zmiłuj się więc nad swemi poddanemi owcami nie dopuszczaj ostatniego już zniscenia abyśmy mogli tam gdzieśmy się rodzili życia nasze położyć niechaj pańsczyznę jak dawno bywała odrabiamy podatki jak z dawna płaciemy podniesione zaś skasuj a my nędzni przy nieustannych modlitwach naszych...
   Wieczorami gubili się w mnogości sal i komnat pałacowych olśniewających drogimi szpalerami i arrasami zdobionych brytami adamaszku i atłasu wyposażonych w marmurowe odrzwia i sufity
z najbogatszą rzeźbą złoconą i malowaniami w kasetach to jest chłopska inwencyja
          to jest chłopska inwencyja skarżyć na wszystko 
      a tego nie dowieść
... w naszych krzywdach uciekamy się do protekcyi J.Wnej Pani i Dobrodziejki...
   Pokoje starościny oddzielone były od pokojów wojewody długimi galeriami obrazów włoskich hiszpańskich i holenderskich oraz gabinetami brązów i rzeźb marmurowych staruszka zajmowała tylko dwa pokoje pokój zielony który lubiła z powodu koltryn malowanych na płótnie na kształt wzoru szpalerowego oraz sąsiedni pokój przed basztą obity w strefy kitajkowe czerwone i zielone odpowiada p. dzierżawca że...
    Odpowiada p. dzierżawca że o tym nie wie aby włodarz dłuszym prętem miał im wymierzać rolę o co się też nigdy panu swemu nie skarżyli o to zapytane drugie wsie jeżeli się skarżą nie skarżą zaświadczam
   Wojewoda korzystał z siedmiu pokojów ale najczęściej przebywał w pokoju na drugiej stronie ku bramie którego ściany wyłożyć kazał jedenastu kobiercami a framugi dzienne kobierczykami wschodnimi jedwabnymi na tle złocistym ekonoma w sąsiedniej wsi przez dwa dni młóciło cepami rozjadłe chłopstwo na dziedzińcu
                                                     ekonoma w sąsiedniej wsi cepami rozjadłe chłopstwo przez dwa dni młóciło na dziedzińcu
    Darmochy nie robieliśmy w żniwa a teraz nie tylko gwałty żniwowe ale darmochę i pańszczyznę zgoła wszystkich z domu gdy można wypędzają
                                          że ich dzierżawca osobliwie w żniwa dogląda to
się słusznie dzieje bo to co Bóg daje w polu trzeba jak najprędzej sprzątać do stodół nie byłby dobrym gospodarzem żeby mu się działo
                                                                                                          opieszale
się działo opieszale
              z wielu miar biedni gdy coraz bardziej upadamy żebrzemy miłosierdzia J. Wnego Pana nad sobą w tych okolicznościach
   Największym skarbem starościny był zbiór dewocjonaliów : ołtarzyk otworzysty, w nim pasja szczerozłota i dwa posążki – Matki Boskiej
i św. Jana, srebrna rezurekcja, Matka Boska cała srebrna na pięć ćwierci długa oraz Zwiastowanie i Ecce Homo w ramach srebrnych wymiary do wyorania za dzień
                        niesprawiedliwie wymierzają bez widza orzącego ale włodarz wymierza jak chce i gdy chce już nasz tylko gospodarzy i to mizernych i znisconych zostało 16 a drudzy jedni pouchodzili drudzy grunta po- porzucali i my tedy nie mogąc ścierpić takowego uciemiężenia którego tu i przez połowę nie wyrażamy wolemy odstąpić wszystkiego gospodarstwa jeżeliby dłużej tenże jmć p. dzierżawca trzymać miał...
   Wojewoda był człowiekiem wykształconym. Wiele czasu poświęcał oprawnym w srebro księgom, przechowywanym w okutej srebrem aksamitnej skrzyni. Miał w swojej pieczy także rodowe archiwum. Trzeci zagrodnik Bartłomi robi dni 3 w tydzień pańską tylko ma krowę jedną i świnię kosę sierp chałupa jego dobra zasiewku nic nie ma pańskiego komornicy 2 dni w tydzień ręczną robią przez lato Maryśka owczarzówna komornica dziewka jeszcze siedzi w swojej chałupie ma swego bydła krowę jedną i świnię jedną przed dwiema laty tak trzeci rok nadrobieli 177 dni w żniwa sierpem miał im jmć p. dzierżawca potrącić za piesze dni nie potrącił. Piętnasta chałupa Derdzińska stara zła ze wszystkim w niej mieszka Stefan komornik z żoną i Helena matka jego ma Reginę córkę ten robi w tydzień dni 2 pańskiego nic nie ma pod wieczór staruszkowie spotykali się w pokoju przyjacielskim zasiadali przy kominku milczeli długo drzemali aż nagle wojewoda wyciągając władczo ramię głosem patriarchy rozporządzał młyn wodny bory lasy barci tak na boru jako i w dworze to na poły ma być dzielono i łąki wespołek w takich chwilach siostra maleńką suchą rączką gładziła policzek wojewody i szeptała pieszczotliwie wszystko będzie tak jak brat dobrodziej rozkaże. Z pomocą służby przenosiła go do sypialni i siedziała jeszcze jakiś czas przy jego łóżku słuchając jak nawiedzony przez ducha pradziada Floriana monotonnie wyliczał inwentarz jego dóbr w stodole podle sadku pszenice ćwierć jedna item rży ćwierć jedna item w drugiej stodole ku Pępowu owsa dwie ćwierci i bróg potem nacierała nogi brata kamforą i podawała mu wywar kwiatu lipowego a on zasypiając mamrotał jeszcze w Zieleńcach owiec 168 item krów starych 6 item jagniąt dwieletnich 9 item rocznych jałowiąt 4 item latosie cielę jedno...
   Dwudziesta chałupa owczarska stara funditus zła posowa słomiana ściany popróchniałe stodoła zrujnowana w niej mieszka Jan zagrodnik z żoną ma dzieci troje robi w tydzień dni 4 ręczną robotę nie ma nic pańskiego
   Przez kilka następnych dni starościna pilnie strzegła, aby brat nie wchodził do pokoju na bramie, gdzie mieściło się archiwum, w którym wojewoda studiował genealogie, herbarze i inwentarze dóbr. Wyprowadzała go na długie spacery po parku, dbając, by zakładał na atłasowy żupan delię podszytą rysim futrem. Wojewoda na rapciach przypasywał karabelę, na głowę zakładał czapkę z otokiem futrzanym, a do ręki brał czekan. Gdy siostra prosiła go o zostawienie broni w domu, wzruszał zniecierpliwiony ramionami, potem grzecznie przepraszał i lekko urażony podawał jej ramię. Starościna ubrana była w suknię z czerwonego aksamitu, strzyżonego w dwóch wysokościach, o dużym weneckim ornamencie. Rękawy ozdobione angażantami pasowały do rozłożonej na fortugale spódnicy, która spływała do ziemi szeroko się rozkładają. Po kilka ciał obnażonych
                         rzuconych w nieładzie
                                                          na wóz
      pokaleczonych najszkaradniej                        na tych ciałach
na tych ciałach stojący chłopi
z kosami i cepami
pastwiący się wobec zgromadzonego tłumnie ludu nad pobitymi tak wsie są uzbrojone w piki kosy noże cepy mówią że gdyby mieli panów wszystkich wyciąć robić pańskiego nie będą
  Wpada na dziedziniec jakie 300 chłopów uzbrojonych w pałki widły siekiery tak zburzyli dwór że nawet piece podłogi powały porujnowali dzierżawcę na gościńcu wraz z żoną zabili a dzieci dwoje na pół rozdarli kto by się był spodziewał kto by się był spodziewał
                                            że chłop nasz taki dziki i krwiożerczy
Księżom także nie darowali każden zrabowany religia w pośmiewisku a kiedy mu powiedziano aby bandy swoje rozpuścił aby wracały do posłuszeństwa i pańszczyzny odpowiedział że to być nie może że pańszczyzny robić nie będą ani podatków płacić ani rekrutów dawać Kiedy spacerowali w parku wojewoda jeszcze nieco słaby ale już spokojny cieniutkim głosem wywodził Dom Zielińskich jeden z najświetniejszych w całej Polsce choć dziś już tylko na kilku wątłych opiera się gałązkach żyć będzie zawsze we wdzięcznej pamięci rodaków dopóki ostatnie polskie serce bić będzie. Lud rozhukany, bez wędzidła i hamulca, zakosztowawszy krwi kąpał się w niej tym chętniej i tak trzy dni mordowało chłopstwo bezwzględnie, co tylko nie nosi siermięgi i większa cześć w suknie chodzących wymordowana. Jaśnie Państwo oboje zabici, służący ich bronili, wymordowani, dom cały zrabowany, zniszczony, drzwi połamane, okna
    Potłuczone, stajnie i spichlerz wypróżnione Gdy jemu zabrakło tchu siostra podejmowała wątek sława Domu naszego nie tylko na dziedzicznych w nim senatorskich krzesłach i zwycięskich buławach się opiera ale świeci wiekopomnymi czyny które w dziejach wojennych istną stanowią epokę a orężowi polskiemu w całej Europie jak najzaszczytniejszy wyrobiły rozgłos
    Wojewoda zatrzymywał się, słuchał siostry, całował jej dłoń, a potem wolniutko wracali główną aleją parku do pałacu.
  Trzmiel chałupnik samoczwart wymarł
Grzegorz chałupnik samotrzeć wymarł
Niezwykle bogate żniwo na polu śmierci mamy w roku obecnym w naszej księdze
 Łuka chałupnik już będąc żebrakiem samowtór umarł ale
      Ale  najdotkliwszą
                     bez wątpienia stratę ponosimy przez nagły ubytek Męża ...
Piłatowi półrolnikowi Walentemu syn umarł
  ... który wysoce zasłużył się rozlicznemi szlachetnemi czynami i wielkimi cnotami naszemu społeczeństwu
Kuczce chałupnikowi dziewczę niepoddane ale jego wychowanie
Woźnicy Marcinowi dworskiemu służebnemu syn umarł ale ten nie jest stąd poddany
... a cały swój pracowity żywot poświęcił na służbę Ojczyzny. Za mało znaliśmy osobiście Zmarłego, aby móc Mu poświęcić odpowiednie jego cnotom wspomnienie pośmiertne na wzór pięknej mowy żałobnej suma ludzi powietrzem wymarłych jest 38.
   W swej pracy niestrudzonej, w gorącości swego serca, Mąż ten dobrej woli, dobrego czynu miał żywot cichy, nie szukał chwały tego świata i rozgłosu. A jednak dziś, gdy żegnamy jego zwłoki, czujemy i wiemy, że zniknęła z nim postać, Która dzieło pozostawi trwałe i której pamięć będzie żywotną, bo przez wielu, bardzo wielu błogosławioną.


ijg