niedziela, 3 lutego 2013

kuchenny wiersz



ręka na kuchennym blacie
wzrok w zlewie
zwieszona głowa
bo czekam

nadchodzą
wolno

ale gwizd czajnika
więc umykają

parzę herbatę
w pustce

w pustce pokoju piję
i wracam do kuchni

czekają tam na mnie
wygłodniałe słowa

a kuchnia to połonina
rozległa panorama
oddech w kolorach jesieni
skrystalizowany czas

modlitwa gór

i my
tak dawni tak ważni
i tak
niedzisiejsi w tym wierszu


ijg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz