nie zagarniaj mnie w powroty niemożliwe
zbyt zimna ziemia dla moich stóp
drzewa o jednej nodze wytyczają drogi
a same stoją w wieczornym szumie
nieugięte ciszą nocy
burzą dnia
pójdźmy aleją w przeciwną stronę
w dale bezpowrotne żalu
w nieskończony kres
jesteśmy przecież tacy wytrwali
w budowaniu każdej wiosny
jaskółczych gniazd
pod okapem
łez
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz