dobrze po północy
bistro na rogu prawie puste
troje ostatnich gości i barman
kobieta przy barze pali papierosa
mężczyzna nieco dalej bawi się
koniakówką
ja przy stoliku pod oknem
w upiornym świetle neonówek
za plecami barmana
połyskują alkohole
bez słów zgadzamy się ze sobą
co do czasu
i miejsca
to wystarcza
aby doszło między nami do porozumienia
jak w molekularnej rodzinie po rozbiciu
atomów
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz