W górze jeszcze te nieuniknione gwiazdy
przestwór domknięty kopułą co jak korzec
strzeże dziękczynienia w potarganych modłach
czcicieli księżyca korony i berła
słońca zaćmę przeczekuje noc do rana
w niebie perły zapalone wiekuiście
żaden rybak ich nie łowi bo bluźnierstwo
brzask potępi i ukarze wyschłym morzem
łez nie będzie snu nie będzie ni kołyski
krew zastygnie nie czerwona ale pańska
spełzną żale po kryjomu nieprzytomne
noc obdarta już żebraczka nie królowa
wyda rozkaz : - Niechże świta...
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz