sobota, 9 grudnia 2017
Stary dom
stary dom gościnnie dotrzymał obietnic
zamknął przed wieczorem serduszka okiennic
nad drzwiami zawiesił snopek
suszonych na słońcu nadziei
z czarnym kotem na przypiecku
rozmijały się godziny
w kominku przygasały żarliwe wspomnienia
ostoją mi były jak twoje
ramiona fotela
gdzieś daleko na wsi zaszczekały psy
święty Józef z obrazu patrzył na dzieciątko
zmarła ciotka pod powałą wieszała pająki
wuj w pasiece strącał ulom złoty miód
było tam coś jeszcze i niech pozostanie
na drogę wezmę tylko tarczę słonecznika
bez lęku odejdę w pisaną mi ciemność
nim pierwszy kur zapieje
ostatni mój wiersz
ijg
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz