już poruszone są dziewanny
oczy nurzają się w niebiosach
można wędrować po wygonach
za stadem szpaków na wyraju
czasami spotkać dawcę żniwa
czasem madonnę nie raz czarta
mijać uśmiechem witać słowem
spotkanych w drodze wagabundów
czuć pod podeszwą ewangelię
jej twardy kamień brać pod głowę
gdy noc zapadnie przy ognisku
liczyć na gwiazdy i ich płomień
nic nie zastąpi tej tułaczki
żaden korowód ni procesja
przeminie postać tego świata
trawersem wspina się nadzieja
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz