wyzbyłam się twoich niezawiłych oczu
zaniedbałam cień
rdzawe supły niepamięci
nie do rozwiązania
mszczą się
jawa jest ufna
często śnię jej krztynę
potem ginie w obłokach
zostawia mozół pleśni
na opustoszałych
smutkach
a wtedy niechybnie
staje u wezgłowia
twój cień
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz