nawet nie miłość tylko czułość
gdy wieczorem światło latarń
pada pod właściwym kątem
gdy wypowiedziane słowo ma barwę
na którą czekam od dawna
a to co wokół odchodzi ofiarnie
w pociemniałe tło
struchlałe cienie gromadzą się
żebraczo pod murem katedry
gdzie cisza dzieli się z nimi
ostatnim płaszczem
właśnie tam w wąskiej uliczce
potykam się o kocie łby
dla otrząśnięcia pyłu
z moich stóp
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz