to był ostatni raz kiedy podróżowałam z ojcem
napiszę o nim to co wciąż jest we mnie
i co by zostało nawet gdyby zburzono mi dom
pociąg zatrzymywał się na małych stacyjkach
niewiele rozmawialiśmy patrzyliśmy przez okno
zapadał wieczór zachodnie niebo stało w łunie
na naszej stacji
twarz ojca rozjaśniła się nagle
powiedział widzisz to drzewo ?
kiedy po wojnie wróciliśmy z matką do kraju
było o połowę niższe
podczas tej podróży zaczynałam rozumieć
że ojciec nigdy nie ujawni mi wiedzy
o grozie tego świata o cierpieniu i lęku
że muszę dotknąć tych tajemnic sama
a tylko jego wzrok w rzadkich momentach
przeczył radości i ujawniał nieufność wobec życia
kiedy przyniesiono mi wieść o jego śmierci
zostałam sama
wokół mnie usypała się pustynia
minęło wiele czasu zanim z niej odeszłam
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz