jest radość dni w czerni obsydianu
ich przęsła i podpory dźwigają ład
nie wiedziałam o tym zanim noc
nie zapadła się we mnie
na drugim dnie znaczeń napięta myśl
nieponaglana nabrzmiewa kuliście
jak owoc sokiem w otulinie pestki
to na tych przejściach brakuje słów
gdy otwierają się granice sedna
i jednoczą dysonanse chwil
dla których warto żyć
i umierać w każdej z nich
gdy mija
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz