ulica nagle tu się kończy
bez upomnienia bez ostrzeżeń
stoję na skraju kalendarza
mija kolejny rok
w tym zaułku świeci odwrócony księżyc
na jego ciemnej stronie
spisał się palimpsest
w oblodzonym niebie łamią skrzydła ptaki
a gdy niespodzianie iskra wpadnie w ciemność
moją miłość zabazgrze niezrozumiały lęk
dopiero poranną kawą obudzi się wiersz
odkryje swoje jasne księżycowe strofy
a ty weźmiesz mnie za rękę i powiesz
że to był tylko sen
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz