z filiżanką kawy na balkonie
śledzimy modne trendy
w łachmanach biedaków
ich król jest nagi
o zmierzchu ulica przeciąga się
stukot damskich szpilek na chodniku
podaje rytm ale pies ujada bez taktu
przywykamy do siebie inni dziwaczeją
jestem na wyciągnięcie ręki
obejmij mnie
jak idol u boku fana patrzysz w słońce
jeszcze widać jego barkę na zachodnim niebie
a my już wtuleni w zaułek kosmosu
śnimy nierozumne sny dla obcych proroków
oni wytłumaczą je o poranku
i ogłoszą cud
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz