poniedziałek, 30 października 2017
Jesienna geometria
wieczór jak zawsze mija poza mną
siatki jego przestrzennych figur
porwał wicher
i wymieszał z liśćmi na chodniku
żadna geometria ich nie odzyska
postulat Euklidesa stracił moc
zbyt wiele punktów zostało niejasnych
a wyjaśnień prostych już nie ma
przez okno patrzę na ulicę
dotykając szklanej płaszczyzny
spływają po niej krople deszczu
i rozmywają wszystkie moje
klasyczne aksjomaty
ijg
niedziela, 29 października 2017
CIENIE
cienie brodzą w moich myślach
opadłe liście klęczą zmierzchem
w świetle nabożnych chryzantem
kościelny chłód już je wygasza
to za mnie ta msza
siedzę jak mysz pod miotłą
niech cisza się we mnie skrada
dopiero w ciemności zapłoną znicze
na moim grobie
rodziców
ijg
opadłe liście klęczą zmierzchem
w świetle nabożnych chryzantem
kościelny chłód już je wygasza
to za mnie ta msza
siedzę jak mysz pod miotłą
niech cisza się we mnie skrada
dopiero w ciemności zapłoną znicze
na moim grobie
rodziców
ijg
niedziela, 22 października 2017
Kantyczka przekorna
nie oprzeć się pokorze
i upaść na kolana
w sercu o cienkiej korze
znaleźć nad sobą pana
zmienić na błękit zieleń
rozum zniewolić ciszą
przyjąć nowinę wcieleń
twarzą się chełpić mniszą
wiarę dać każdej chwili
z pamięcią o oklasku
jak ci trzej co przybyli
uznać realność blasku
ijg
sobota, 21 października 2017
PEWNOŚĆ
lubię podziemne przejścia w mieście
i niezbyt długie sukienki
nic więcej nie mogę ci wyznać
niewiele rzeczy ma znaczenie
może jeszcze cichy wieczór z tobą
i kilka słów na które czekam
powroty do znanych wierszy
nie dają ukojenia
jaka szkoda że Szekspir
nie pisze już sonetów
on i jeszcze kilku
umieli pisać
ja umiem ich czytać
bo pisali tak
jakby byli mnie pewni
ijg
środa, 18 października 2017
JESIEŃ 2017
twój uśmiech daleki ozłociła jesień
drzewa rozrzucają banderolę liści
ogrody zawiodły lśnią już tylko we śnie
na jawie tężeje galareta z mgieł
oczy przywykają do jasnych obrazów
ilustracje z książek wyszły na okładki
o tej porze fikcja topi się w narracji
na brzegu domysłu pozostaje sens
można i bez niego ujawnić marzenia
wystarczy ich dobrze skrojone kreacje
włożyć na modelki jesiennej kolekcji
stylowych urojeń i wytwornych mar
ijg
niedziela, 15 października 2017
Podróż
Ty wiesz że legendarne są dla mnie wieczory
ułuda przytomności powraca przynagla
strudzone oczy słabną bez władzy kolorów
na długo pod powieką zamiera anarchia
potrzebujemy ruchu wyjedźmy na dłużej
usiądziemy przed drogą jeśli czas pozwoli
z ochotą aż do świtu będziemy świadkami
milczenia niepokoju zwątpienia i lęku
przecież podróż wymaga tej nagłej odwagi
kiedy sami nad głębią jak w starym kościele
chyląc głowy przed mrokiem ze szkodą dla światła
zaglądamy do studni przeszłości bez dna
ijg
wtorek, 10 października 2017
Krwisty erotyk
zostaniesz w moim zapamiętaniu
jesień to przecież ostoja
cienie już nieruchome
odeszły w tło
zawsze kiedy się jawiłeś
konieczna była spekulacja
powroty do siebie samej
redukowały mi nastrój
przeżyłam prawdę swoich uczuć
przy zrywaniu kwiatów nad przepaścią
ich zasuszoną wiązankę
rzucam w uznaniu zasług
na fale mojej gorącej
krwi
ijg
niedziela, 8 października 2017
Na dobre i złe
co rano po przebudzeniu
mam za złe
dopiero kształt mojej filiżanki
z poranną herbatą
godzi mnie na dobre
granica między dobrem i złem
nie jest strzeżona
we mnie
ijg
mam za złe
dopiero kształt mojej filiżanki
z poranną herbatą
godzi mnie na dobre
granica między dobrem i złem
nie jest strzeżona
we mnie
ijg
niedziela, 1 października 2017
Ballada peronowa
wybrali zgodę na opieszałość
na brak uwagi w tamtej chwili
ktoś przeszedł obok i nie spojrzał
inny rozmawiał przez telefon
a przecież mogli pomóc
powstrzymać nasze słowa
namówić do uśmiechu
stułą współczucia wiązać rozłączenie
pozostawieni sami sobie
zawierzyliśmy ciężkiej dumie
tej co rękojmią jest utraty
i nie pozwala na kopromis
wydałam wyrok na przechodniów
za ich niedbałość brak empatii
wobec tonących na peronie
w powietrzu wdychanym jak wir
pociąg którym ich zabrałam
dał mi miejsce bez biletu
jako eskorcie dla skazańców
ty pozostałeś na dworcu sam
ijg
Subskrybuj:
Posty (Atom)