wieczór jak zawsze mija poza mną
siatki jego przestrzennych figur
porwał wicher
i wymieszał z liśćmi na chodniku
żadna geometria ich nie odzyska
postulat Euklidesa stracił moc
zbyt wiele punktów zostało niejasnych
a wyjaśnień prostych już nie ma
przez okno patrzę na ulicę
dotykając szklanej płaszczyzny
spływają po niej krople deszczu
i rozmywają wszystkie moje
klasyczne aksjomaty
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz