cienie brodzą w moich myślach
opadłe liście klęczą zmierzchem
w świetle nabożnych chryzantem
kościelny chłód już je wygasza
to za mnie ta msza
siedzę jak mysz pod miotłą
niech cisza się we mnie skrada
dopiero w ciemności zapłoną znicze
na moim grobie
rodziców
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz