czwartek, 22 lutego 2018
Do kresu nocy
W ten czas podchodzę bardzo blisko
Pełne soku grono wisi mi nad głową
Stopy zanurzam w strumieniu
Są to chwile wytchnienia
Ale go nie trwonię
Na zbędne nadzieje
Czuję wdzięczność
Płynie we mnie jak skarga
Której nikt nie słucha
Umiem się zapomnieć
Nie trzeba mi Boga
by zrobił to za mnie
Bo wiem że dalej nie pójdę
że to kres
ijg
niedziela, 18 lutego 2018
WRÓŻBA
jakim płaczem śpiewać te chłodne poranki
klonów wokół studni opuszczone liście
smutek bez przyczyny w zbyt nagłym odejściu
uchylony za oknem niewytrwały brzask
wszystko takie dziwne jak pierwszy anemon
obnoszący na płatkach jedną z wielu barw
z niej można wywróżyć ciche przeznaczenie
sprzeniewierzyć się fatum i oszukać los
wymykać się pilnie chyłkiem do ogrodu
tam każdego dnia czekać na rosę i zmierzch
ijg
czwartek, 15 lutego 2018
OSTOJA
nie będziemy teraz trapić się istnieniem
rzeczywiste drzewa miniemy przy drodze
pójdziemy w marzeń naszych nierealny las
odmienimy kwiaty według własnej mody
jabłka wykradniemy z wiśniowego sadu
lichy krzew wystrzyżemy w niepojęty wzór
pozostaną łąki zmienione w ugory
wądoły bagniska wertepy i błota
naszą dolę zmienimy na ich twardy czar
wydrążymy czasu pajęczą strukturę
bezcenne precjoza z pospiesznej tęsknoty
przechowamy na zawsze otulone w mech
ijg
środa, 14 lutego 2018
OAZA
zatrata bierze się znikąd
jest jak narowisty płomień
i jak pełen obietnic wiatr
odmówi zauroczenia
ułatwi wyrzec się losu
i odwołać późny wieczór
policzy zyski i straty
jak biegły tłumacz przełoży
proste słowa na tajny kod
nie chce wiele za usługi
kilka świątyń jak namioty
na pustyni wokół wody
której nigdy nie pragnął nikt
ijg
niedziela, 11 lutego 2018
Początek poematu
nie przebieram dźwięków w ciszy
co jak makiem zasiał
nie wiem jak milczeć
w napiętym chaosie
przenika go
kosmiczne promieniowanie
twardego słowa
wysłanego na początku
w świetlistej kapsule
powstały z niego światy
eposów poematów i tragedii
wybrzmiały elegie i treny
po latach i wiekach uderzają celnie
rytualnie otwierają oczy
usta i uszy
napełniają serce
zakłócają we mnie milczenie
wszechświata
ijg
poniedziałek, 5 lutego 2018
WIOSNA
nie zapomnę ciszy tego posągu
zapatrzenia kamiennych w dal oczu
stałam blisko nie patrzyły na mnie
a przecież czułam ich wzrok
z nieruchomych warg czytałam słowa poematu
ogrzewałam dłonie na zimnym marmurze
w jego słojach odkładały się wieki
czas uderzał w moje życie
to nie było bezpieczne ani wielkoduszne
w kilka chwil przemierzyć taką przestrzeń
odmieniać siebie jak drzewo przez pory roku
i po trzech oczekiwać
czwartej wiosny
ijg
Subskrybuj:
Posty (Atom)