poniedziałek, 5 lutego 2018

WIOSNA



nie zapomnę ciszy tego posągu
zapatrzenia kamiennych w dal oczu
stałam blisko nie patrzyły na mnie
a przecież czułam ich wzrok

z nieruchomych warg czytałam słowa poematu
ogrzewałam dłonie na zimnym marmurze
w jego słojach odkładały się wieki
czas uderzał w moje życie

to nie było bezpieczne ani wielkoduszne
w kilka chwil przemierzyć taką przestrzeń
odmieniać siebie jak drzewo przez pory roku
i po trzech oczekiwać
czwartej wiosny

ijg


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz