kiedy stoisz na brzegu mórz
nie jesteś mi obojętny
razem składamy u pańskich wrót
spóźniony plon i trud
na rozwidleniu dróg
u wezgłowia nocy
schodzimy się inni
nie ty i nie ja
nasze spotkania są wyboiste
patrzymy w oczy na przestrzał
przy pożegnaniu wyciągam uśmiech
rzucamy duchy na wiatr
one wracają wierne
ponaglają nas
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz