czwartek, 26 września 2019
ODMOWA
Hej, nie zaśpiewam już z tobą,
chłopcze, tej piosenki,
ja nucę teraz tylko kołysanki
o wieczornym chłodzie,
o zachodnim niebie,
o dawnej miłości,
i o suchym chlebie.
Hej, młodzieńcze, na mnie pora,
odwracam głowę i spoglądam w bok.
Zbyt wabi mnie na twojej twarzy
dwudniowy zarost i żarliwy wzrok,
a ja chcę widzieć zachód słońca
i na horyzoncie ciemny las.
Idziemy razem, ale
w twojej dłoni marzną mi palce.
Hej, junaku, z twojego lica bije łuna,
mrużę oczy, znam ten blask i jego zew,
lecz ja już wchodzę w tło.
Tam czeka na mnie twój stygnący cień.
ijg
HIPPIKA
czas kuty na cztery nogi
pogubił w biegu podkowy
wszystkie dni mijają
na jedno kopyto
żadne z nas nie przewidziało
musimy się dowiedzieć
o co tym razem chodzi
i czy nie kuleje
uprawiamy woltyżerkę
w rozbitym namiocie
na pustyni z mirażami
bez oazy
jeśli spadniemy
to z wysokiego
szczęścia
ijg
pogubił w biegu podkowy
wszystkie dni mijają
na jedno kopyto
żadne z nas nie przewidziało
musimy się dowiedzieć
o co tym razem chodzi
i czy nie kuleje
uprawiamy woltyżerkę
w rozbitym namiocie
na pustyni z mirażami
bez oazy
jeśli spadniemy
to z wysokiego
szczęścia
ijg
niedziela, 22 września 2019
FESTYN
idą święta bez wyznawców
i nie zostawiają nic do życzenia
tylko wiatr panoszy się na długo
przed nimi
nasze losy rzucamy na pastwę
pogodzeni zawczasu w przestrzeni
czujemy się jednością wśród zer
binarnego systemu
najtrudniejsze są dni powszednie
kapłani i westalki mają wolne
a my zostajemy sami
z opuszczonymi rękami
tacy mierni w radości i szczęściu
odwołujemy spotkania nazajutrz
po każdej rezygnacji z wykorzystanych
niespełnień
takie są nasze pierworodne winy
których nie musimy wyznawać przed nikim
i więcej o nich nie pamiętać
a nawet nie żałować
ijg
2019, sierpień
i nie zostawiają nic do życzenia
tylko wiatr panoszy się na długo
przed nimi
nasze losy rzucamy na pastwę
pogodzeni zawczasu w przestrzeni
czujemy się jednością wśród zer
binarnego systemu
najtrudniejsze są dni powszednie
kapłani i westalki mają wolne
a my zostajemy sami
z opuszczonymi rękami
tacy mierni w radości i szczęściu
odwołujemy spotkania nazajutrz
po każdej rezygnacji z wykorzystanych
niespełnień
takie są nasze pierworodne winy
których nie musimy wyznawać przed nikim
i więcej o nich nie pamiętać
a nawet nie żałować
ijg
2019, sierpień
TRANSGRESJA
niech ta chwila utrzyma mnie w ryzach
bym jej na próżno nie minęła
na drodze zakurzonej drobinami czasu
niech w niej narasta wolny bezmiar
nieuchronnego przeistoczenia utraty
w niepowetowany zysk
aż znajdę przejście do ziemi niczyjej
ciemnego przymierza z obiecanym
bluźnierstwem
ijg
2019, sierpień
bym jej na próżno nie minęła
na drodze zakurzonej drobinami czasu
niech w niej narasta wolny bezmiar
nieuchronnego przeistoczenia utraty
w niepowetowany zysk
aż znajdę przejście do ziemi niczyjej
ciemnego przymierza z obiecanym
bluźnierstwem
ijg
2019, sierpień
W bałkańskim obrządku
Kiedy na niebie burzy się krew w kielichu chmur
a przy plaży ocienionej tamaryszkiem
kormoran rozkłada skrzydła w rzymski krzyż
wtedy nabieram pewności że wszystko
zmierzchnie przed nocą do barwy wina z granatów
Na to czekam i zaczynam iść skalistą ścieżką
do oliwnego ogrodu
gdzie drzewa wrastają w szare habity
wciąż te same na wieki wieków
Pod tysiącletnią oliwką mniszka o twarzy opłatka
obłóczy mnie w prawosławne giezło
i zaplecie moje krótkie farbowane włosy
znowu w długi dziewczęcy warkocz
Tak odmieniona wrócę na brzeg morza
by wysłuchać jak ono o wschodzie słońca
głosem muezina zapewnia
że wszystko co kocham
trwa
I ja w to uwierzę
święcie
ijg
a przy plaży ocienionej tamaryszkiem
kormoran rozkłada skrzydła w rzymski krzyż
wtedy nabieram pewności że wszystko
zmierzchnie przed nocą do barwy wina z granatów
Na to czekam i zaczynam iść skalistą ścieżką
do oliwnego ogrodu
gdzie drzewa wrastają w szare habity
wciąż te same na wieki wieków
Pod tysiącletnią oliwką mniszka o twarzy opłatka
obłóczy mnie w prawosławne giezło
i zaplecie moje krótkie farbowane włosy
znowu w długi dziewczęcy warkocz
Tak odmieniona wrócę na brzeg morza
by wysłuchać jak ono o wschodzie słońca
głosem muezina zapewnia
że wszystko co kocham
trwa
I ja w to uwierzę
święcie
ijg
Romeo i Julia (tragedia w dwóch częściach)
Część 1
NIEOCZEKIWANIE
(opowieść Julii)
to było w jakimś hotelu pod Weroną
duży pokój z wielkim łożem
malachitowe ściany łazienki
i mosiężny kran
głuchy korytarz prowadził do restauracji
w której kelnerka miała nam za złe
ale podała bardzo dobre spaghetti
podczas kolacji winnice zaglądały przez okno
z taką natarczywością
jakby rozpoznały we mnie
swoje brakujące ogniwo
a potem późną nocą
stojąc na balkonie w blasku księżyca
zobaczyłam jak genius loci kradnie
z naszego wozu jego piąte koło
więc wcześnie rano
porzuciłam Romea
i odjechałam
by jak zawsze wrócić tam
gdzie nikt na mnie nie czeka
Część 2
ALFA ROMEO GIULIETTA
(La meccanica delle emozioni: zeznanie Romea)
commissario jak mógłbym to zrobić
kto zabiłby pęd swojego bugatti
sam pozostając przy życiu?
nie chciałem tam jechać ale się uparła
tak do tego hotelu pod Weroną
pamiętam że w jego parku
stał posąg amora
z łukiem i kołczanem strzał
które mijały się z celem
na kolację zjedliśmy spaghetti napoli
piliśmy barolo tak chyba dużo wypiła
jeszcze jedną butelkę zamówiliśmy do pokoju
kiedy się obudziłem Julii nie było
odjechała moim wozem
nie nie wiem dokąd
nie wiem gdzie jest ona
i moja giulietta
ijg
NIEOCZEKIWANIE
(opowieść Julii)
to było w jakimś hotelu pod Weroną
duży pokój z wielkim łożem
malachitowe ściany łazienki
i mosiężny kran
głuchy korytarz prowadził do restauracji
w której kelnerka miała nam za złe
ale podała bardzo dobre spaghetti
podczas kolacji winnice zaglądały przez okno
z taką natarczywością
jakby rozpoznały we mnie
swoje brakujące ogniwo
a potem późną nocą
stojąc na balkonie w blasku księżyca
zobaczyłam jak genius loci kradnie
z naszego wozu jego piąte koło
więc wcześnie rano
porzuciłam Romea
i odjechałam
by jak zawsze wrócić tam
gdzie nikt na mnie nie czeka
Część 2
ALFA ROMEO GIULIETTA
(La meccanica delle emozioni: zeznanie Romea)
commissario jak mógłbym to zrobić
kto zabiłby pęd swojego bugatti
sam pozostając przy życiu?
nie chciałem tam jechać ale się uparła
tak do tego hotelu pod Weroną
pamiętam że w jego parku
stał posąg amora
z łukiem i kołczanem strzał
które mijały się z celem
na kolację zjedliśmy spaghetti napoli
piliśmy barolo tak chyba dużo wypiła
jeszcze jedną butelkę zamówiliśmy do pokoju
kiedy się obudziłem Julii nie było
odjechała moim wozem
nie nie wiem dokąd
nie wiem gdzie jest ona
i moja giulietta
ijg
Niedokończona rozmowa z Matką Teresą w bunkrze Enwara Hodży
............................[ "Gdy osądzasz ludzi, nie masz czasu ich kochać"
Matka Teresa]
- Zimno tu i ponuro, Matko,
chyba cały świat jest taki.
- Ależ dziecko, byłaś przecież
na adriatyckich plażach.
Czy tam też jest zimno ?
- Na plaży jestem garstką piasku, Matko.
- A tu ? Tutaj w bunkrze czym jesteś, córko?
- Tu jestem z tobą, Matko, a ty jesteś
ziemią.
- Matko, osądź mnie.
- Nie będę sądzić, mogę cię tylko kochać.
- Matko, czy osądziłaś Hodżę?
- Córko, nie miałam na to czasu.
- A czy zdążyłaś go, Matko, pokochać ?
ijg
Nie z tej ziemi
kto odważy się
by z ręką na sercu
ogrom wyrazić drobiną
a w czasach wielkiego głodu
oddzielić plewy od ziarna
słyszysz ten zew
dobiega skowytem
z dalekiej dali
spoza snu i mgieł
czasem jest blisko ziemi
na której płatki kwiatu
miąższ owocu korzenie drzewa
sprzyjając nam wyciszają ten jęk
wówczas na morskich falach odbieramy
dziecięcy śmiech świergot ptaków
oraz szum wznoszących nas wód
ponad płacz
i zgrzytanie zębów
ijg
Subskrybuj:
Posty (Atom)