pociąg pędem
miesza drzewa i obłoki
bezskutecznie
jak wodę i olej
świat w ruchu odżywa
prostuje swoje drętwe cielsko
oddycha szybciej
ubijany na pianę sztywnieje w nową formę
na co dzień wypełniany tajemnicą zwykłości
nie do wysłowienia
nie do odparcia
nie do wiary
przymykam oczy
senny pasażer
mijam kolejne stacje
śnię odpowiedź na pytanie :
kiedy moja podróż dobiegnie końca
i zobaczę pod powiekami dworzec główny
czy wtedy zrozumiem
docelowość ?
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz