co jakiś czas zdarza mi się chwila
którą zatrzymuję aż wystygnie
zaparzam w niej herbatę lub kawę
nie mija dopóki nie wypiję
ona trwa wystarczająco długo
szeroko wysoko od stóp do głów
aby zamienić mi przestrzeń i czas
w odkrytą po jej odejściu nicość
odstawiam więc pustą filiżankę
nie mam bowiem już czym jej wypełnić
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz