godziłam się na przemianę
jeśli był w niej ten sam żywioł
co w dojrzewaniu owocu
rządzi zapachem i barwą
uznawałam mrok poezji
która porwała mnie w jasyr
zatracenia i otchłani
wieczystej niezgody na raj
przyjęłam prawdę sprzeczności
ryzyko wyboru dobra
w jego aliansie z dziełem zła
nicości aż do zaprzaństwa
to wszystko tłumaczy jedność
w którą wrastałam by stać się
tym zakazanym owocem
drzewa wiadomości
o sobie
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz