podziwialiśmy szyldy greckich tawern
i motyle skrzydełka desek surfingowych
zeszłego lata piliśmy tam wino
ze skórzanych bukłaków
mała dziewczynka z wielkimi oczami
podawała nam jasne grona
na tamtym wybrzeżu
rozpiętość między przeciwieństwami
mieściła się w granicach błędu
szukaliśmy mitu
który by je rozsunął
na odległość biegunów w kosmosie
dionizos obdarował nas czym mógł
ale jego prezentów do tej pory
nie rozpakowaliśmy
przechowujemy je w rozpadlinie
między nocą i dniem
między morzem i niebem
między miłością i miłością
przed powrotną podróżą
spod oka zerkał na nas hermes
zawiązując rzemyk u sandała
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz