opuszczone miejsca wypełnia jazz
bierze zastępstwo za nieobecnych
rozumie się przy nim zieleń
dziecko z ufnością bierze cię za rękę
zadziwiona wrona nie może się napatrzeć
nie pamiętasz czy kiedykolwiek
odchodziłaś od zmysłów
słuchasz zachłannie i na domiar złego
promienie słoneczne wytyczają prostą
by po niej zbiec się dokładnie w ten punkt
gdzie twoje życie nabiera wibracji
a ty wstrzymujesz oddech i nareszcie czujesz
to o czym od dawna wiedziałaś
że pragniesz tylko istnieć
ni mniej ni więcej
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz