nie chciałam nikogo niepokoić
wyplatany fotel na tarasie czekał
w ogrodzie panował półmrok
miała być cisza ale zgasła
w oddali dudnienie pociągu nie cierpiało zwłoki
było na czas by dać ukojenie
jak wypłakany żal
w woskowych łzach dopalającej się gromnicy
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz