wdycham wiatr milczących przestworzy
w których tężeją próżne nadzieje
na szczęście trwałe i niezgłębione
zaniecham raju lecz pozwę fatum
o ciemne skiby znaczeń tej ziemi
obiecanej mi ukazem spełnienia
bo to nieprawda że się wypieram
że zaprzepaszczam i zaniedbuję
albo odchodzę zamiast zrozumieć
prawa życia i przyjąć rachunek
jednak nie będę jak ci co dostali
choć nigdy nie było im dane
lub znaleźli ale tylko szczęście
niewyszukane
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz