siedzę w caffè przy piazzetta
piję chianti
w pobliżu opalizuje muszla bazyliki
słońce i niebo rozdają karty
ogrywają oddalone morze
a ja oddycham jego rytmem
wyciągam rękę i wybieram owoc
z przepełnionej złotej misy
Rzymu
jego smak nie jest szczęściem możliwym
uznaję konieczność tej straty
nie wrócę taka
jak dawniej
ijg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz